poniedziałek, 16 listopada 2009

kariera zawodowa, a wierność

Konferencja, temat: "Kariera zawodowa a wierność małżeńska", referent wygłasza:
- Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd.
- Drugie miejsce..to oczywiście artyści... ciągle nowe role, plany, otoczenie.
- ...no a trzecie miejsce... to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację.
Z sali odzywa się facet:
- Protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich leszczy jak ty mamy trzecie miejsce!!!

najnowocześniejszy bank świata

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata:
z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty. Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.
Niemcy póbują, światło się zapala - nic...
Kolej na Polaków, swiatło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic. Próbują po raz kolejny- nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
- K... Stefan, mamy tyle szmalu... na ch... ci jeszcze ta pieprzona żarówka?

poniedziałek, 19 października 2009

z dzbana wyleciał Dżinn

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.

źródło : Forum Gospodarcze

Heniuś, daj gryza

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
- OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- l ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.

źródło: Forum Gospodarcze

a czy hemoroidy też pan leczy?

Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?

źródło: Forum Gospodarcze

wiek jak ....

Wiek mężczyzn:

0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.

Wiek kobiet:

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

części zamienne do samochodu

Baco, czy można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu?
Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem, a na dole leżą części.


źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

to był doskonały wybór

Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie, przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!!!

Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej.
Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!!!

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

głupoty, Gazdo, gadacie!

Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada!
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie?!

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

prezent od Mikołaja

Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu strażnik miejski. Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec. Strażnik wola go do siebie. - E, mały, chodz no tu. Chłopczyk podjechał, a strażnik pyta. - Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower? - Tak.- odpowiada chłopczyk. - To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru. I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych. - A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko. - Tak. - odpowiada strażnik miejski. - To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, zebry ku..sa montował konikowi miedzy nogami, a nie na grzbiecie...

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

przysłano mi plastykowy model wozu... i on działa!!!

Pewien szejk z naftowej krainy chciał sobie kupić samochód. Ale nie byle jakiego Rolls Royce'a lecz coś dużo porządniejszego. Łapie wiec za telefon i obdzwania najróżniejsze fabryki luksusowych samochodów. Ale nic mu nie odpowiada. W końcu dziwnym trafem łączy się z fabryka "Trabantów".
- Ile czeka się u was na samochód?
- A z 5 lat, ale może być i dłużej...
Ho ho! - myśli szejk - jak się tyle czeka to dopiero musi by ekstra wozik!
- Zatem zamawiam jeden. Jestem szejk taki to a taki. Przyślijcie jak najszybciej!
I odkłada słuchawkę. A w fabryce panika. Przecież nie mogą kazać czekać królowi nafty na "Trabiego" przez tyle lat! Ładują samochód na najbliższy statek i wysyłają szejkowi. W 2 tygodnie później szejk chwali się w klubie: - A na mój nowy super samochód będę czekał chyba z 5 lat! Ale firma już po tygodniu przysłała mi plastykowy model wozu... i on działa!!!

źródło: http://www.forumgospodarcze.com.pl/

wszystkim opowiadam!

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!

środa, 13 maja 2009

ktoś te bramę musi postawić

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta:
- Czemu aż 10.000!?
Niemiec na to:
- Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.
OK. Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

się lepiej nie pytaj

Spotyka się dwóch robotników. Jeden się pyta drugiego:
- I jak tam stary w robocie?
- A k..wa mówię ci zap…ol na całego. Od rana do wieczora taczka, betoniarka, cement, taczka, betoniarka i tak k…wa cały dzień na okrągło
- To od kiedy tam robisz stary?
- A lepiej nie pytaj, k..wa. Od jutra!

na wyjeździe służbowym

Dyrektor jest na wyjeździe służbowym. W hotelowej recepcji zwraca się do recepcjonisty:
- Proszę dwa pokoje jednołóżkowe. Jeden na pierwszym piętrze dla mnie, a ten drugi dla
sekretarki...
- ...na trzecim. - dodała sekretarka.
Recepcjonista podaje im jeden klucz i mówi:
- Macie tu pokój dwułóżkowy na parterze.
Dyrektor z oburzeniem:
- Ale przecież ja prosiłem...
Recepcjonista uprzedzając jego dalszy wywód:
- Bardzo nie lubię, gdy goście w nocy biegają po korytarzach w piżamie.

jeżeli chodzi o fachowość

Nowy dyrektor przejmuje obowiązki od swojego poprzednika i pyta go:
- Powiedz, jaka jest ta Twoja sekretarka?
Na to on odpowiada:
- Taka jak każda, no co Ci mam powiedzieć?
Pada następne pytanie:
- No, ale coś bliższego możesz o niej powiedzieć?
- Jeżeli chodzi o fachowość, to dupa, lecz jako "dupa" to fachowiec.

szef do pracownika

Szef do pracownika
- Mam dla ciebie zadanie
- Słucham ?
- Wejdź na stronę praca.pl
- Wszedłem
- A teraz szukaj sobie nowej pracy...

chce jakoś zagaić

Wchodzi facet do urzędu i chce jakoś zagaić
- Dzeń dobry! O, ile tu much lata!
- Dokładnie 78. Ta z lewej jest kulawa...

przyszła żona

- Czy jest dyrektor?
- Dla pięknych pań dyrektor jest zawsze.
- To proszę mu powiedzieć, że przyszła żona.

organizacja nie zorganizowana

ZUS z pewnością jest organizacją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną.

szołbiznes

Sopot..
Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie..
publika szaleje:-jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz!...
no dobra to zaśpiewała
Skończyła
publika:jeszcze raz ..
No i tak trzeci , czwarty piąty ...dziewiąty raz...
W końcu już zrezygnowana do publiczności.
- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność: "Śpiewaj! Śpiewaj! Śpiewaj... aż się nauczysz"

kupiłem sobie automatyczna sekretarkę

Rozmowa dwóch dyrektorów:
- Wiesz, ostatnio kupiłem sobie automatyczna sekretarkę. No mowie ci,
super! Wygląda jak kobieta, i to taka, za która mężczyźni się na plaży
oglądają, a ile potrafi!
- No to pokaz to cudo.
To ten go zaprosił do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt, laska ze hej,
no i pyta czego się napiją. Jeden zażyczył sobie kawy drugi herbaty. No
i za chwile patrzą, a ona nalewa z jednego palca kawę, z drugiego
herbatę (miała wbudowany ekspres do kawy i herbaty). Dyrektor
podyktował jej tekst - za chwilkę podłączyła się do drukarki i miał
wydruk. itd. Po pewnym czasie zadzwonił telefon, no i dyr. właściciel sekretarki
mówi do kumpla:
- Wiesz, muszę odebrać, a ty możesz wypróbować co jeszcze ona potrafi.
Wyszedł, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach słyszy potworny
wrzask.
- Rany julek, zapomniałem mu powiedzieć, ze ona ma w d*.*ie temperówkę do ołówków!!!

ma mały interes

Do gabinetu dyrektora wchodzi sekretarka:
- Panie dyrektorze, jest tutaj inżynier Kowalski i mówi, że ma mały interes...
- A czy to moja wina? Niech idzie do seksuologa...

w co wdepnął

- Co to, gazdo, wstąpiliście do Unii Europejskiej?
Góral spogląda na swoje kierpce i odpowiada:
- Nie, to chyba coś innego śmierdzi.

doświadczenie w kręceniu

- Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju działalności gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem: Jak Państwo widzicie mam duże doświadczenie w kręceniu własnym interesem.

zafundować sobie odmładzającą operację

Pewien biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację plastyczną. Po opuszczeniu kliniki zachwycony podbiegł do kiosku i zapytał sprzedawcę, na ile wyglada lat.
- Może 35...
- Ha! Doskonale! Mam 47 lat!
Potem poszedł do McDonaldsa i zapytał o to samo kasjerke.
- Ma pan 32 lata?
- Nie! 47! - zakrzyknął uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek siedziała staruszka.
- Babciu, jak myślisz, ile mam lat? - zapytał.
- Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że jak włożę ci rękę w rozporek, to poznam wiek.
- Dobrze. - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała, gmerała, aż po dziesieciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
- 47.
- Skad wiesz?! - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
- A... stałam za tobą w McDonaldzie.

piątek, 8 maja 2009

Gadająca żaba-konsultant

Dwie młode businesswomen idą aleją w parku podczas przerwy na lunch. Nagle na drogę wyskakuje z zarośli żaba:
- Pocałuj mnie, a zmienię się w przystojnego konsultanta od finansów.
Jedna z kobiet uśmiecha się, podnosi żabę i wsadza ją do torebki. Druga po chwili pyta:
- Dlaczego nie pocałowałaś jej?
- Cóż, przystojnych konsultantów mamy już w nadmiarze, ale gadająca żaba-konsultant - to jest coś!

Rozmowa wstępna o pracę:

- W tej pracy potrzebujemy osoby, która jest odpowiedzialna - rzekł dyrektor.
Na co kandydatka natychmiast zareagowała:
- W takim razie jestem właściwą osobą. W poprzedniej pracy, za każdym razem, gdy coś nie wyszło, szef mówił mi, że ja jestem za to odpowiedzialna.

Bez poczucia humoru

Szef firmy wrócił z lunchu w dobrym humorze i zwołał wszystkich pracowników, aby wysłuchali kawałów, które usłyszał. Wszyscy się śmiali na całe gardło poza jedną dziewczyną.
- Co z tobą? - spytał niezadowolony szef? Nie masz poczucia humoru?
- Nie muszę się śmiać - odpowiedziała. - W piątek się zwalniam.

niedziela, 3 maja 2009

Jaką masz pensje dziś ?

Rodzaje pensji - Maria Zagorska :
- "Pensja cebula" - bierzesz i zaczynasz płakać .
- "Pensja łajdaczka" - przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć.
- "Pensja czarny humor" - Śmiejesz się, żeby nie płakać.
- "Pensja dietetyczna" - jesz coraz mniej.
- "Pensja ateisty" - wątpisz w jej istnienie.
- "Pensja burza" - nie wiesz, kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.
- "Pensja telefon komórkowy" - każda następna jest 8.
- "Pensja Walt Disney" - taka sama od 30 lat.

piątek, 17 kwietnia 2009

chłopak z Servisco

Właściciel idzie się przespacerować po swojej fabryce. Zauważa faceta stojącego bezczynnie pod ścianą. Pyta się go zatem ile ten zarabia dziennie. Facet odpowiada, że jakieś 150 złociszy. Właściciel wyjmuje portfel, daje mu ekwiwalent dniówki i każe mu iść i nigdy nie wracać. Chłopak mówi, że nie ma sprawy i znika. Po chwili pojawia się zakłopotany szef transportu i pyta się właściciela:
- Nie widział pan tu może chłopaka z Servisco?

ja też jestem prawnikiem

Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjna kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego. Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?

wykształcony hydraulik

Profesorowi przeciekał kran, więc wezwał hydraulika. Hydraulik przez 10 minut
podłubał przy kranie i policzył 100 zł. Profesor się strasznie zdenerwował, że on, osoba wykształcona, zarabia grosze, a hydraulik za chwilę roboty policzył sobie spore pieniądze. Hydraulik na to:
- Wie pan co... U nas w spółdzielni szukają teraz pracowników. Zgłosi się pan i będzie pan pracował jako hydraulik. Tylko niech pan nie mówi, że pan jest profesor. Najlepiej będzie, jeśli pan powie że pan skończył 7 klas podstawówki.
Profesor tak właśnie zrobił i pracował przez jakiś czas, ale przyszło zarządzenie kierownictwa, że wszyscy pracownicy mają mieć skończoną podstawówkę. Więc profesor, chcąc nie chcąc, musiał iść na kurs razem z kolegami z pracy, żeby się nie wydał kłamstwo.
Na pierwszych zajęciach nauczyciel wziął profesora do tablicy każe policzyć pole koła. Profesor wypisał bardzo zgrabną całkę, ale wynik mu wyszedł ujemny.
Myśli, myśli, i nagle słyszy szept z pierwszej ławki:
- Zmień granice całkowania...

co to jest ZUS?

Co to jest ZUS?
- Zakład Utylizacji Staruszków
- Zakład Utylizacji Szmalu

pytanie do referendum unijnego

Pytanie do referendum unijnego:
- Czy nie negujesz faktu swojego sprzeciwu wobec potwierdzenia braku poparcia dla wycofania inicjatywy zaprzeczenia przez Prezydenta RP zrezygnowania z odmowy ratyfikacji układu akcesyjnego z UE?

najnowszy interes

Biznesmen tłumaczy swojej żonie najnowszy interes:
- Podpisujemy umowę na trzy lata. On daje pieniądze ja doświadczenie.
- No, a co będzie za trzy lata?
- On będzie miał doświadczenie a ja pieniądze…

wybaczam panu

Kowalski: Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii...
Kierownik: Wybaczam panu.

angielski na budowie to podstawa !

Przychodzi młody na budowę w Warszawie bo szuka pracy. Majster się go pyta czy zna angielski.
- A po co mi angielski na polskiej budowie? – pyta się młody
Majster mu tłumaczy, że to się przydaje codziennie. I zaczyna wrzeszczeć:
- Zdzichu, tej, łom dej!
- Co dej?
- Łom dej, tej
- Gdzie dej, tej?
- Tu dej!
- Okej

akwizytor

Akwizytor przekonał kobietę, żeby pozwoliła mu zaprezentować najnowszy model odkurzacza.
- Proszę Pani, przyrzekam, że osobiście zjem wszystko czego ten odkurzacz nie zbierze - mówi rozsypując fusy z kawy, niedopałki i zawartość kosza na śmieci.
Kobieta nie czekając na pokaz ruszyła w kierunku kuchni.
- Halo, dokąd Pani idzie, jeszcze nie zacząłem pokazu!
- Do kuchni, po łyżkę dla Pana. Od wczorajszej burzy jeszcze nie mamy prądu...

robotę się robi

Idzie facet przez nowe osiedle wybudowane przez dewelopera

Widzi dwóch mężczyzn z łopatami.

Jeden kopie dół odsypując ziemię na bok, a drugi po chwili bierze tę samą ziemię i zakopuje dół.

Zdziwiony facet podchodzi i pyta:

- Panowie! Co wy za dziwną pracę wykonujecie? Jeden wykopuje dół, drugi go zakopuje?

- No bo normalnie to k..wa nas jest trzech - mówią.

- Tylko ten, co sadzi drzewka w ziemię, to jest na chorobowym

jak przyjemnie tego posłuchać!

W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać!

Nie odmawia...

Facet wchodzi do urzędu i pyta się sekretarki:
- Naczelnik przyjmuje?
- Nie odmawia...

czyj pies jest najmądrzejszy

Czterech mężczyzn: inżynier, chemik, księgowy oraz pracownik administracji państwowej spierało się czyj pies jest najmądrzejszy.
Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt.
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans! Wiesz co masz robić!
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka! Do roboty!
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki.
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
- A co potrafi Twój pies?
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa! Do dzieła!
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...

co można ściągnąć

- Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
- Nagiego dyrektora.

wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem?

Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
- Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
- Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.
- No problem, mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak ?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się pomyliłeś: W łóżku nie jest lepsza od twojej żony.

finansowane przez firmę wakacje

Szef daje pracownikowi urlop, w którym może udać się na finansowane przez firmę wakacje. Zastrzega, żeby z wszystkich wydatków przywieźć fakturę.
Po dwóch tygodniach pracownik wraca i pokazuje fakturę szefowi:
- Wyżywienie 120zł
- Nocleg 400zł
- Wycieczki 300zł
- Seks w burdelu 2000zł
Szef czyta i mówi:
- Na przyszłość proszę nie pisać wulgarnie "Seks w burdelu" tylko powiedzmy "Wbijanie gwoździ"
Za rok pracownik znów ma darmowe wakacje,Wraca i pokazuje fakturę:
- Wyżywienie 200zł
- Nocleg 1000zł
- Wycieczki 200zł
- Wbijanie gwoździ 6000zł
.....
- Naprawa młotka 5000zł

jak zdobyć posadę w aptece

Do apteki wszedł mężczyzna I poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko MI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby MI dać?
- Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy
Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...

kto tu jest idiotą?

Brygadzista mówi do młodego:
- Bierzesz łopatę i kopiesz rów stąd do tamtej betoniarki, rozumiesz?
- Nie
- No jak k…wa nie rozumiesz. Bierzesz łopatę i kopiesz rów stąd do tamtej betoniarki, kapujesz?
- Nie
- No ja pie…lę. Bierzesz łopatę i kopiesz rów stąd do tamtej betoniarki, rozumiesz?
- Czy pan jesteś jakimś idiotą kierowniku? Jak mówię, że nie rozumiem to NIE RO-ZU-MIEM !!!

konsultant Unijny

Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
- Tak, panocku...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku, domy...
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył, i mówi:
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku..., to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą; baca mówi:
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją...?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco!?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!!!

szef zostawia kartkę

Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.

konkurs na najlepszy dowcip o Unii Europejskiej

UOP ogłosił konkurs na najlepszy dowcip o Unii Europejskiej.
Nagrody: I - 5 lat więzienia, II - 4 lata, III - 3 lata. Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy więzienia.

O czym pani teraz myśli ?

Dyrektor do sekretarki:
- O czym pani teraz myśli, pani Sylwio?
- O tym samym co pan, panie dyrektorze.
- Och, świntuszka z pani!

kultura najważniejsza

Grupa dzieci z przedszkola przechodzi obok budowy. A tam majster się wydziera.
- Te, Władek, dawaj k..wa to wapno!
Pani przedszkolanka podchodzi do niego i mówi:
- Panie majster, tu małe dzieci a pan się tak niekulturalnie wyraża. Niech pan uważa na to co tu pan wykrzykuje.
Majster ukłonił się, przeprosił i obiecał że będzie kulturalniejszy. Po chwili wrzeszczy:
- Te, Władek, dawaj k..wa to wapienko!

Tatusiu a co to jest szef ?

- Tatusiu a co to jest szef ?
- Jest to taki człowiek, który przychodzi do pracy późno, jeśli ty przyszedłeś wcześnie, a przychodzi wcześniej jeśli ty się spóźniłeś.

dzięki amnestii

Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!

z gabinetu szefa

...a z gabinetu szefa, na całe biuro roznosił się smród palonej wazeliny...

kto jest najszybszy na świecie ?

Dwóch malców siedzi w piaskownicy i dyskutuje:
- Mój tata jest najszybszy na świecie!
- A wcale że nie!
- A wcale że tak! Jest urzędnikiem. Pracuje codziennie do piątej, a w domu jest piętnaście po czwartej.

Szef krzyczy na pracownika

Szef krzyczy na pracownika:
- Spać to pan może u siebie w domu a nie w firmie!
- Dzięki szefie, już się zbieram.

pszczoły

- Dlaczego pszczoły z całej Polski poleciały do Unii Europejskiej?
- Bo poczuły lipę...

na "Urząd Skarbowy"

- Zrobimy to na "Urząd Skarbowy"?
- A jak to jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do d*py.

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Nie bądź obojętny

szkolenie praktykanta

Właściciel apteki do praktykanta:
- A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna.

niesamowite tempo

Baba przy wiosennych porządkach znalazła stary kwit na odbiór butów u szewca sprzed 6 lat. Postanawia jednak zadzwonić:
- Czy są jeszcze u Pana pantofle z numerem 156
- Tak są - odpowiada po chwili szewc - i będą gotowe za tydzień.

patrzą z niesmakiem

Pracownik agencji reklamowej wychodzi z pracy do domu, o 16-tej. Koledzy dziwnie na niego patrzą ale nic nie mówią. Na drugi dzień znowu wychodzi do domu po 8 godzinach. Koledzy patrzą z niesmakiem ale milczą.
Trzeciego dnia wybija 16-ta, koleś pakuje manele i zabiera się, do wyjścia. Koledzy nie wytrzymują.
- A ty co k..a! My tu zapier..my jak osły po 16h a ty sobie do domu idziesz?
- Ale... ale.. ja mam urlop...

pisane szyfrem

Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo:
- PPPPPPP
W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:
- DUPA
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...
- To ja pisze elegancko Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pociągiem Pospiesznym, a Pan
mi tu wulgaryzmy?
- Ja? Ależ jak? Ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.

biuro pośrednictwa pracy

Przychodzi facet do biura pośrednictwa pracy:
- Macie coś dla mnie? Jestem księgowym...
- Jest posada głównego księgowego w firmie deweloperskiej, wymagane wyższe wykształcenie, perfekt angielski, min. 5 lat doświadczenia.
- Hm... A coś prostszego?
- Jest państwowy instytut, stanowisko referenta księgowego, 2 lata doświadczenia.
- No niestety, a coś jeszcze prostszego?
- O, tu mam coś dla zupełnych idiotów: Ministerstwo Finansów, Departament Podatków Pośrednich, Sekcja VAT.

Babcia wypełnia papierki

Babcia wypełnia papierki w urzędzie skarbowym.
Wypełnia, wypełnia...
Wreszcie wypełniła i oddaje urzędnikowi, a urzędnik:
- Ale jeszcze musi się pani podpisać.
- A jak się mam podpisać?
- No, normalnie. Tak, jak się pani podpisuje w liście.
Wiec babcia napisała:
"Całuję Was mocno! Babcia Alina"

doskonali partnerzy

Urzędnicy to doskonali partnerzy w małżeństwie. Jak przychodzą do domu to są wyspani i wypoczęci. A i gazetkę mają już przeczytaną...

stół w biurze porządnego dyrektora

Porządny stół w biurze porządnego dyrektora, zwyczajnie musi wytrzymywać dwie osoby...

fundusze z Unii Europejskiej i kosmici

- Co mają wspólnego fundusze z Unii Europejskiej i kosmici?
- Ciągle o nich słyszysz, ale nigdy nie widziałeś.

Szef przyjmuje nowego pracownika:

- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty
przed wejściem do gabinetu?
- Oczywiście.
- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.

zwalnia mnie z pracy

Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą sekretarkę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę..

Prawo jest jak ...

Prawo jest jak płot - żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy, a bydło przynajmniej się nie rozłazi, gdzie nie powinno.

to ma być sztuczka ?

David Copperfield przekracza polsko-rosyjską granicę bez paszportu. Jednak celnik mając do niego sentyment proponuje:
- Jeśli zobaczę numer oszałamiający to puszczę cię bez paszportu.
David wyciąga rękę, rozsypuje śnieżnobiały proszek, wymawia zaklęcie, i... W niebo wzbija się gołąbek.
Na to celnik:
- To ma być sztuczka?1? To ja ci coś pokaże.
Zabiera magika na bocznice kolejową gdzie stoi cysterna. Każe mu sprawdzić jej zawartość - oczywiście w środku jest spirytus. Celnik podchodzi do cysterny przystawia pieczątkę i mówi: - A teraz to jest zielony groszek.

pewnik

Jak Unia obiecuje, że zabierze - to zabierze.
Jak obiecuje, że da - to obiecuje.

Z rozmowy telefonicznej

"Dzwonie w imieniu syna. Chce podjąć prace, ale nie ma doświadczenia, bo to absolwent. Taki świeży łeb do ukształtowania."

Byłeś dla mnie jak syn

Szef zwalnia pracownika i na zakończenie mówi:
-Byłeś dla mnie jak syn, leniwy, niewdzięczny i bezczelny.

trzeba sobie pomagać !

Dwóch robotników niesie jedną deskę. Zauważa to majster.
- A dlaczego wy k…wa we dwóch te jedną deskę niesiecie? – drze się.
- No bo Franek, co zawsze pomagał, poszedł na chorobowe

przed dylematem moralnym

Do adwokata przychodzi biedna wdowa prosząc o poradę prawną. Po skończonej wizycie adwokat zażądał 100 zł. Ta drżącymi rękami wyjęła banknot z portfela i podała radcy. Ten jednak po wyjściu kobiety zauważył, że ta pomyliła się dając mu dwa sklejone banknoty stuzłotowe przez przypadek.
I wtedy stanął przed dylematem moralnym... Podzielić się ze wspólnikiem?

nie chce mi się robić

- Co to może być, trzeci dzień nie chce mi się robić?!
- Pewnie środa.

przecież tu mnie wszyscy znają


Bogaty rolnik ze wsi przyjeżdża do miasteczka w brudnym, podartym ubraniu. Spotyka go znajomy

— Jak ci nie wstyd chodzić po mieście w takich szmatach?

— Dlaczego miałbym się wstydzić? Przecież nikt mnie tutaj nie zna.

Kilka tygodni później ten sam znajomy przyjeżdża na wieś i znów widzi bogacza w zniszczonym roboczym ubraniu.

— Jesteś tak samo niechlujnie ubrany — mówi do niego zdziwiony — jak niedawno, gdy byłeś w mieście...

— No, a czemu mam nie być. Przecież tu mnie wszyscy znają.

urzędnik i blondynka

Przychodzi blondynka do banku i prosi o kredyt na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt. Na to blondynka odpowiada:
- A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych?

pogadać w trzy oczy

- Panie kierowniku, chciałbym z panem pogadać w trzy oczy...
- Jak to w trzy oczy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to co zaproponuje jedno oko trzeba będzie przymknąć.

porada

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!

papiery do wypełnienia

Przychodzi facet do urzędu i mówi że chce zmienić imię. Urzędnik daje mu papiery do wypełnienia, interesant siada i zaczyna wypełniać. Po dłuższej chwili urzędnik zaciekawiony tą decyzją zmiany imienia pyta:
- Dlaczego Pan chce zmienić imię? Co w nim jest nie tak?
- Na imię mam Alfons...
- No proszę Pana, niech Pan nie przesadza - mówi urzędnik - przecież jest tylu sławnych Alfonsów i zaczyna wymieniać.
Na to facet mu odpowiada:
- No wie Pan, ale na nazwisko mam Powiatowy.

urlop w lipcu

Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: No, nie bardzo...
Kierownik: A ciepłą wódkę?
Kowalski: Tez nie.
Kierownik: To po jaka cholerę chce pan urlop w lipcu?

musi przynieść wiele radości

Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników:
- Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły?
- Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...

dobry zwyczaj nie pożyczaj !

Spotykają się dwaj starzy koledzy.

– Co u ciebie? – pyta pierwszy.

– Beznadziejnie! – odpowiada drugi. – Wiesz, pożyczyłem znajomej 5 tysięcy na operację plastyczną i teraz nie mogę ich odzyskać.

– Dlaczego?

– Bo nie wiem jak ona wygląda…

ideał sekretarki

Rozmawia dwóch dyrektorów:
- Jaki jest twój ideał sekretarki?
- 20-letnia dziewczyna z 30-letnim doświadczeniem.

na drzwiach szefa

Napis na drzwiach szefa:
- Na wazelinę trzeba zasłużyć!

poemat - ważni Unici

Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VATy, akcyzy, składki,
By "ludzie pracy" pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów - byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Za szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym Eurojugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience -
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię na "cacy",
W dziesiątej i dalej,
Czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze...

do pracowników

Szef do pracowników:
- Nie chcę żadnych przytakiwaczy dookoła siebie. Niech każdy pracownik mówi mi to co myśli, nawet jeśli ma go to kosztować utratę pracy!

dzięki Unii

Dzięki Unii i Twój syn znajdzie sobie męża.

wszechstronny fachowiec

Facet szuka roboty. Przychodzi na budowę
- A co pan może robić – pyta majster
- Mogę kopać – wzrusza ramionami bezrobotny
- A co pan jeszcze może robić
- Mogę nie kopać

zła i dobra wiadomość

Dyrektor przychodzi do pracy po urlopie.
- Panie dyrektorze - wita go sekretarka - mam dla pana dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą.
- To najpierw ta zła.
- Niestety, od dwóch tygodni nie jest pan już dyrektorem.
- A ta dobra wiadomość?
- Będziemy mieli dziecko!

ankieta wśród celników

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...

robotnicze zobowiązanie

Na budowie do majstra podchodzi dwóch robotników:
- Właśnie podjęliśmy z Wieśkiem pewne zobowiązanie. Że nie będziemy chlać ani palić w robocie!
- No to co k..wa będziecie cały dzień robić?

różnica

- Jaka jest różnica między Urzędem Skarbowym a zakładem fryzjerskim?
- W Urzędzie Skarbowym golą dokładniej.

Dużo się pani nie pomyliła.

Halo. Czy to Stacja Krwiodawstwa?
- Nie . Izba Skarbowa.
- A to przepraszam, pomyłka.
- Nie szkodzi. Dużo się pani nie pomyliła.

kilka praw dla chcących się piąć:

Uśmiechnij się... jutro będzie gorzej”.

Oto kilka praw dla chcących się piąć:


Trzecie prawidło kierowania

Żaden szef nie zabiega o to, aby dowieść, że nie ma racji.

Dziesięć reguł Sparka

1. Zawsze dbaj o niezwykłą
powagę.
2. Pokazuj się z ważnymi ludźmi.
3. Przemawiaj stanowczo, ale trzymaj się tylko faktów oczywistych i niezbitych.
4. Nie wdawaj się w spory. Jeśli już jednak zostaniesz zagnany w róg, zadaj nieistotne pytanie i rozsiądź się z triumfalnym uśmiechem. Przeciwnik, nie mogąc się zorientować, o co chodzi, szybko zmieni temat.
5. Przysłuchuj się uważnie sporom innych i włącz się z jakąś trywialną uwagą, która powali dyskutantów.
6. Kiedy podwładny zwróci się do ciebie z drażliwym pytaniem, spójrz na niego, jakby postradał zmysły, a gdy spuści wzrok, zadaj mu to samo pytanie w zmienionej wersji.
7. Jeśli otrzymasz znakomitą propozycję pracy, nikomu się tym nie chwal.
8. Poza gabinetem poruszaj się krokiem jak najżwawszym, by ograniczyć możliwość zapytań ze strony zwierzchników i podwładnych.
9. Drzwi do gabinetu zawsze miej zamknięte. To stawia petentów w pozycji defensywnej, a na dodatek robi wrażenie, że nieustannie masz ważne narady.
10. Polecenia wydawaj ustnie. Nigdy nie podpisuj niczego, co mogłoby się znaleźć w „Aktach Pearl Harbor”.
Maksyma Matcha
Osoba na wysokim stanowisku jest jak człowiek na szczycie góry; wszystko wydaje mu się małe, z kolei on wydaje się mały pozostałym.*

* Arthur Bloch: „Prawa Murphy’ego i inne powody, dla których sprawy idą źle”. Księga pierwsza, Poznań 1982

żali się urzędniczka

Przychodzi uniżony petent do zapracowanej urzędniczki w ZUSie:
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny "rozdaj" w pasjansie.

kradzież na budowie

Robotnik biegnie do kierownika.
- Panie majster, panie majster, betoniarkę ukradli!
- To się o łopatę oprzyj

ostrzeżenie

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega: prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!

którym jest pan szefem ?

Mała dziewczynka odbiera telefon:
- A którym jest pan szefem mojego tatusia: dupkiem czy kretynem?

Adwokat wygrał dla biznesmena

Adwokat wygrał dla biznesmena bardzo trudny proces. Wysyła mu SMSa:
- Prawda zwyciężyła.
Biznesmen natychmiast odpowiedział:
- Proszę wnieść apelację!

wysługa

Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!

strasznie boi się pracy

Dyrektor pyta nową sekretarkę:
- Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
- Nie. A dlaczego pan pyta?
- Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.

szef do pracownika

Szef do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli: powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza...! Czy jest coś co pan robi szybko?!
- Taaak! Szybko się męczę...

Robotnik niesie dwa worki cementu

Robotnik niesie dwa worki cementu na plecach. Spotyka go majster.
- A może lepiej by było na taczce? – pyta
- Nie, nie. Bo kółko by mnie w plecy uwierało

jedzie po wskazówki

W przedszkolu dla VIP-ów nauczycielka pyta się dzieci, czym zajmują się ich ojcowie. Dzieci mówią, a to że tata pracuje w MSWiA w randze Sekretarza Stanu, a to że jest posłem SLD, a to że jest dyrektorem UKIE. Nagle Jasio wstaje i mówi:
- Mój tato jest zegarmistrzem.
- Jak to Jasiu? - pyta przedszkolanka.
- No bo ciągle tata mówi, że jedzie po wskazówki do Brukseli.

problemy ze wzrokiem

Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi:
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy.
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokładnie dolega? Masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!

normy europejskie

Co musi się zmienić, żeby polskie drogi odpowiadały normom europejskim?
- Normy europejskie...

komendant do strażaków

Komendant Straży Pożarnej przychodzi do dyżurki, zapala papierosa i robi sobie kawę. Następnie zwraca się do strażaków:
- Chłopy, caaaałkiem powoli się zbieramy. Urząd Skarbowy się pali...

o szefie

Szef nie śpi - szef odpoczywa.
Szef nie je - szef regeneruje siły.
Szef nie pije - szef degustuje.
Szef nie flirtuje - szef szkoli personel.
Kto przychodzi do szefa ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami szefa.
Kto ma przekonania szefa - robi karierę.
Szanuj szefa swego - możesz mieć gorszego.
Szef nie wrzeszczy - szef dobitnie wyraża swoje poglądy.
Szef nie drapie się w głowę - szef rozważa decyzje.
Szef nie zapomina - szef nie zaśmieca pamięci zbędnymi informacjami.
Szef nie myli się - szef podejmuje ryzyko.
Szef nie krzywi się - szef uśmiecha się bez entuzjazmu.
Szef nie jest tchórzem - szef postępuje roztropnie.
Szef nie jest nieukiem - szef przedkłada twórczą praktykę nad bezpłodną teorie.
Szef nie bierze łapówek - szef przyjmuje dowody wdzięczności.
Szef nie lubi plotek - szef uważnie wysłuchuje opinii pracowników.
Szef nie ględzi - szef dzieli się swoimi refleksjami.
Szef nie kłamie - szef jest dyplomata.
Szef nie powoduje wypadków drogowych - szef ma kierowcę.
Szef nie jest uparty - szef jest konsekwentny.
Szef nie znosi wazeliniarzy - szef premiuje pracowników lojalnych.
Szef nie toleruje sitw - szef szanuje zgrane zespoły.
Szef nie zdradza swojej zony - szef wyjeżdża w delegacje.
Szef się nie spóźnia - szefa zatrzymują ważne sprawy.
Jeśli chcesz żyć i pracować w spokoju - nie wyprzedzaj szefa w rozwoju.

na moim utrzymaniu

Urzędniczka Urzędu Skarbowego do młodego przedsiębiorcy:
- Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!

choroby zawodowe :

choroba sprzątaczki - wymioty
choroba listonosza - torbiel
choroba górnika - zawał
choroba myśliwego - zastrzał
choroba astronoma - zaćma
choroba wynalazcy - nowotwór
choroba polarnika - biegunka
choroba kierowcy - zapalenie opon (mózgowych)
choroba leśniczego - próchnica i korzonki
choroba projektanta mody - trąd
choroba rybaka - zapalenie stawów
choroba osoby towarzyskiej - gościec
choroba lenia - nudności
choroba komunisty - czerwonka
choroba kapitana barki - odra
choroba piromana-wulkanizatora - zapalenie opon
choroba listonosza wędkarza - torbiel stawowa
choroba pracownika obsługującego młot pneumatyczny - udar

kawał w 4 słowach

Kawał w 4 słowach: Stowarzyszenie "Urzędnicy Przeciw Korupcji"

bieda to żaden wstyd

Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
- Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce jest całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
- Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.

ośmiogodzinny dzień pracy

Budowlaniec mówi do kumpla:
- Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
- Dlaczego?
- Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
- Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
- Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!

środa, 8 kwietnia 2009

trochę marketingu

Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę. Podchodzisz do niej i mówisz: - jestem świetny w łóżko. To się nazywa marketing bezpośredni.

Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczna dziewczynę. Jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi: - on jest świetny w łóżku. To się nazywa reklama.

Widzisz fantastyczna dziewczynę na przyjęciu. Podchodzisz do niej i prosisz o jej numer telefonu. Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz: - hej, jestem świetny w łóżku. To się nazywa telemarketing.

Jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczna dziewczynę. Wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej i nalewasz jej drinka. Przepuszczasz ja w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ją upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz: - a tak przy okazji: jestem świetny w łóżku. To się nazywa Public Relations.

Jesteś na przyjęciu I widzisz fantastyczna dziewczynę. Podchodzi do ciebie i mówi:- słyszałam, że jesteś fantastyczny w łóżku. To się nazywa marka

idzie facet przez wieś i widzi...

Idzie facet przez wieś i widzi jak robotnik grzebie kijem w szambie.
- Czego pan tam szuka? – pyta
- Kufajka mi wpadła – odpowiada smutno robotnik
- Ale przecież z tej kufajki już nic nie będzie – tłumaczy facet
- A pal licho kufajkę – macha ręką robotnik. – Ale tam, w lewej kieszeni miałem śniadanie!

o właścicielu wyobraźni ?

Spotyka się dwóch bezdomnych.

– A gdzie ty mieszkasz? – pyta pierwszy.

– Nigdzie – odpowiada drugi.

– A, powitać sąsiada!...

tekst urzędniczy

Tekst urzędniczy.
- Pośpiesz się z tym śniadaniem, za 20 minut przerwa obiadowa...

bogaty prawnik

Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił ponad milion w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam 5 dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich 4 dzieci...
- Bardzo mi przykro - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- I tak, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?

nie doczekamy

Zebranie w małym miasteczku.
Mówi starszy mężczyzna:
- My to już chyba tej Unii Europejskiej nie doczekamy, ale ta nasza młodzież to na pewno.
Na to odzywa się jakiś staruszek:
- I dobrze tak, chuliganom!

co lepsze ?

W wiezieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.
W wiezieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwie tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.
W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.
W wiezieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi.
W wiezieniu - możesz oglądać telewizję i grać w gry video.
W pracy - za oglądanie telewizji i za gry możesz wylecieć.
W wiezieniu - masz własną ubikację.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.
W wiezieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.
W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby są opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z twoja pracą, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.
W wiezieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stąd wydostać.
W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stad wydostać.
W wiezieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.
W pracy - jak Cię na tym złapią, możesz pożałować.
W wiezieniu - strażnicy są często sadystami.
W pracy - mówi się na nich: kierownicy.

słowniczek ekonomisty

cnota - kapitał
pierwszy mężczyzna w życiu kobiety - bilans otwarcia
pierwsza kobieta w życiu mężczyzny - miejsce powstania kosztów
romans z przyjaciółką - udział w innym przedsiębiorstwie
małżeństwo- zobowiązanie długoterminowe
zaręczyny- zobowiązanie krótkoterminowe
mąż - środki trwałe
noc poślubna - przelew kapitału na inwestycje
posag- dochody planowe
dzieci-wyroby własnej produkcji
dzieci poza małżeńskie- dostawy nie fakturowane
przyjaciółka w ciąży-inwestycja rozpoczęta w innym terminie
alimenty- nakłady planowe
przyjaciel rodziny-świadczenie dobrowolne
żona na wczasach- materiał w przerobie
prezent dla przyjaciółki -wydatki na obiekty dzierżawione
utrzymanie przyjaciółki - czynsz dzierżawny
rozwód- czysty zysk

z leksykonu definicji Jana Kaczyńskiego

Dowcip w jak najmniejszej pigułce, czyli zrymować, używając jak najmniej słów, a wszystko po to, żeby stworzyć żartobliwą definicję dowolnego wyrazu:

KLAPS – najsroższa kara dla komara;

NAMIASTKA – robiąc fotkę teściowej, skrócić ją o głowę;

PIEKARZ – ten co wyrabia to, na co zarabia;

POPIEL – stare nazwisko trącące myszką;

REKAPITULACJA – powtórzone wywody po odlaniu wody

– to niektóre z już opublikowanych definicji rymowanych jednego autora. Namawiam do tworzenia podobnych i zapraszam na ciąg dalszy:

S
SZTAFETA POKOLEŃ – przykładowo: w policji – obrazowo to powiem – gdy tatusiów pałeczki przejmują synowie
SZARMANCKOŚĆ – gdy chłop babę cmoknie w grabę
SÓL – dodatek do chleba, by witać jak trzeba
SYNEKURA – nie da ci ojciec, nie da ci matka tego, co da ci ciepła posadka
SZTUKA – palnąć zgrabną mówkę po flaszce na główkę
SEKSOHOLIK – gdyby w onym była kość, gość by nigdy nie miał dość!
STRINGI – ekstramajteczki z metra wstążeczki
SCEPTYK – zbada, zważy, zmierzy, a i tak... nie wierzy
SZALIKOWIEC – fanatyk ślepo przekonany, że tylko jego klub to pany
SUTANNA – kiecka nieświecka
SZTORM – morze nie w humorze
Š
ŠKODA – bryka Pepika
T
TYŁECZEK – superkuper
U
UKRADEK – podobno coś takiego jest; ponoć do ocierania łez
URZĘDASKA – gburka zza biurka
W
WIERSZOKLECTWO – cym, cyrym, cym, rym, cym, cym, byle rytm był oraz rym
WULGARYZMY – słowa lub zdania do wypipania
WPADKA – przyszła Kryśka do Matyska, a Matysek kumpla ściska!
WALET TREFL – innymi słowy: dupek krojcowy
Z
ZASKÓRNIAKI – w stadle: nadwyżka budżetowa, o której nie wie druga połowa
ZAZDROŚĆ – coś, co przenigdy nie umrze z głodu, bo żreć nas może z byle powodu
ZACZEPKA – jeśli za prośbą o papierosa czai się groźba złamania nosa
ZDZIESIĄTKOWANIE – niedobitki nie do bitki
Ż
ŻYWICA – krew drzew

zasady i prawa obowiązujące w pracy

Prawo Menckensa:

Ci co umieją - robią, ci co nie umieją - uczą.


Rozszerzenie Martina:
Ci co nie umieją uczyć - zarządzają.


Ekstrapolacja Belaniego:
Ci co nie umieją zarządzać - doradzają.


Obserwacja Jonesa:
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, wrogowie się akumulują.


Zasada Mara:
Ekspertem jest każdy spoza regionu.


Prawo Jonesa:
Czlowiek, który uśmiecha się gdy sprawy idą źle, myśli o czlowieku, na którego można zwalić wine.


Prawo Conwaya:
W każdej organizacji znajdzie się jedna osoba, która wie co się dzieje. Ta osoba powinna zostac natychmiast zwolniona.


Zalecenie biurowe Scotta:
Nigdy nie poruszaj się korytarzem biurowca bez kartki papieru w reku.


Pierwsze prawo pracowni laboratoryjnej:
Goraca próbówka wygląda dokładnie tak samo jak zimna.


Postulat Bolingsa:
Jeżeli w pracy czujesz sie świetnie, nie martw się - to minie.


Prawo Meskimensa:
Nigdy nie ma wystarczającej ilości czasu aby pracę wykonać dobrze. Zawsze jest czas aby wykonać ją ponownie.


Teoremat Lipmana:
Pracownicy specjalizują się w obszarach swojej najmniejszej wiedzy.


Prawo Wienera:
Wszystko jest możliwe do zrobienia dla osoby, która nie musi tego robić.


Prawo Pinta:
Zrób komuś uprzejmość, a stanie się to twoją pracą.


Zasada Wingera:
Jezeli coś znajduje się na twoim biurku przez 15 minut, staleś się ekspertem w tej dziedzinie.


Hipoteza Mollisona:
Jeżeli projekt zostanie zatwierdzony przez biurokrację, to nie jest wart wykonania.


Prawo Van Herpena:
Rozwiązanie problemu leży w znalezieniu osób, które umieją go rozwiązać.


prawa MF

PRAWA MINISTERSTWA FINANSÓW :
1. Obywatel żyje po to, aby płacić podatki.
2. Prawo nie działa wstecz - z wyjątkiem prawa podatkowego.
3. Prawo podatkowe to zbiór pomyłek.
4. Państwo najlepiej wie, na co wydać pieniądze obywatela.
5. Stawki podatkowe powinny być mniejsze, ale muszą być większe.
6. Kto korzysta z dobrodziejstw ustawy podatkowej - grzeszy. (Nie dotyczy Urzędu Skarbowego i pracowników Ministerstwa Finansów).
7. Nie trzeba rewaloryzować wysokości progów podatkowych - przecież nie ma inflacji.
8. Przekazuj darowizny tylko najbardziej potrzebującym: pracownikom Urzędów Skarbowych.
9. Pakiet "Polska 2000" jest dobry, przez co niemożliwy do realizacji.
10. Znieść całkowicie podatek dochodowy, wprowadzając w to miejsce VAT w wysokości 200 procent.

może coś o Tobie?

może coś o Tobie?

opinia

Dyrektor czyta opinię z poprzedniego przedsiębiorstwa wystawioną człowiekowi, który ubiega się o posadę w jego firmie: "Pijak, rozrabiaka, homoseksualista". Przeczytał, uśmiechnął się i mówi:
- U nas pijaństwa nie ma, rozrabiaków nie tolerujemy..., no a teraz buźki i do pracy.

ważny referat na konferencji

Szef poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na której zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do biura, dyszał z wściekłości do sekretarki:
- Po jaką cholerę napisała mi Pani godzinne przemówienie?! Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem!
- Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i dołączyłam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał...

tylko prawdziwi fachowcy potrzebni

Przychodzi pracownik działu rekrutacji do dyrektora budowy z plikiem CV:
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty specjalistów, z którymi warto się spotkać. Spełniają wszelkie kryteria.
Dyrektor bierze plik dokumentów, odmierza mniej więcej połowę i wywala do kosza. Pozostałą część oddaje podwładnemu:
- Tylko z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały pracownik pyta:
- Jak to? Przecież oni wszyscy spełniali kryteria.
- Proszę pana - przerywa dyrektor - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha!

dwie kopie

Młody, niedawno zatrudniony pracownik wychodzi wieczorem z opustoszałego już biura. Na korytarzu spotyka szefa stojącego nad niszczarką z jakimś ważnym pismem opatrzonym mnóstwem pieczątek. Prezes minę ma zakłopotaną
- Czy potrafi pan obsłużyć tę maszynę? - pyta prezes.
- Oczywiście - odpowiada pracownik.
Bierze dokument, wkłada do szczeliny, naciska START. Po chwili dokument znika.
- Doskonale, doskonale! - cieszy się prezes - Chciałbym dwie kopie.

Jerzy Kochany

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika.
Kazał mu przyjść do swego pokoju.
-Jak się nazywasz?
-Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
-Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu.
To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet.
Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski.
Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
-Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
-Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę...

mogę na pana liczyć...

- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...

do blondynki

Szef mówi do blondynki:
- Kasiu umyj windę.
- A na którym piętrze ?

warkocz sekretarki

Sekretarka z dyrektorem kochają się w biurze, i nagle warkocz sekretarki zaczyna wkręcać się w niszczarkę.
- Warkocz, warkocz ! - krzyczy sekretarka.
A dyrektor: Wrrrrrrr, wrrrrrrr !!!

zabranie odbędzie się ..

Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie, że zabranie odbędzie się we wtorek. Po jakimś czasie sekretarka pyta:
- Panie dyrektorze, jak się pisze wtorek? Czy na końcu jest "K" czy "G"?
Dyrektor idzie do biblioteczki.
- Przeszukałem w słowniku hasła na "F" i nie znalazłem słowa wtorek! Niech pani napisze, że zebranie odbędzie się w środę.

Chcę rozmawiać z dyrektorem

- Chcę rozmawiać z dyrektorem !
- Dyrektora nie ma.
- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie ?
- Dyrektor też pana widział.

4 rodzaje szefów

Są 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-superpedał i szef-superpedał-czarodziej.

Szef - pedał mówi: - Ja Pana zaraz wypieprzę !

Szef - niepedał: - Nie będę się z Panem pieprzył !

Szef-superpedał: - Ja was wszystkich wypieprzę !

Szef - superpedał - czarodziej: - Ja was wszystkich wypieprzę, nawet nie będziecie wiedzieli kiedy !

www.praca.pl

Szef do pracownika:

- Mam dla ciebie zadanie.

- Słucham ?

- Wejdź na stronę praca.pl

- Wszedłem.

- A teraz szukaj sobie nowej pracy...

wdzięczny...

Szef do pracownika:
- Panie Kowalski ja wiem, że pański zarobek nie wystarczy na to żeby się pobrać, ale proszę mi uwierzyć, pewnego dnia będzie mi pan za to wdzięczny...

Macie tu prawników?

Przychodzi facet z aligatorem do baru i pyta:
- Macie tu prawników?
- Mamy.
- To dla mnie proszę piwo, a dla mojego aligatora adwokata.

kto tu wczoraj pił?!

Do szatni wpada brygadzista:
- Kto tu k..wa wczoraj pił?!
Grobowa cisza, w pewnej chwili Zdzisiek się podnosi:
- Po prawdzie, to ja trochę zachlałem
- To się zbieraj k..wa Zdzisiek, idziemy na klina. A reszta mi wyp…lać do roboty!

mocz do analizy

Spotykają się dwaj kumple na ulicy.
- Cześć, dokąd idziesz?
- Do lekarza.
- A co tam niesiesz?
- Mocz do analizy. A ty gdzie idziesz?
- Też do lekarza.
- A co niesiesz?
- Koniak.
Pytanie: którego z nich szybciej wyleczy lekarz?

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Czwarty raz spóźniony

Szef do pracownika:
- Panie Kowalski w tym tygodniu przychodzi pan już czwarty raz spóźniony, dlaczego?
- Ponieważ to czwartek.

I kto jeszcze...

- Słyszałeś? szef zmarł...
- Tak... i cały czas się zastanawiam kto jeszcze...
- Jak to "kto jeszcze"?
- No tak, w nekrologu było: "wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników".

Z antologii mistrzów dowcipu językowego

Żarty słowne Juliana Tuwima

Odyseusz: król Itaki i owaki.

Różnica między wielbłądem a człowiekiem: wielbłąd może pracować nie pijąc przez cały tydzień, człowiek może przez tydzień pić, nie pracując.
Jabłko, którym wąż skusił Ewę: diabłuszko.
Znałem człowieka, który zmarł pionowo: powiesili go.
Pchła: owad, co zszedł na psy.

Żarty słowne Hugona Steinhausa*

MAJTEK – marynarz, który lgnie do kobiet
MATOŁEK – taki co stale przegrywa w szachy
NUDYZM – samotne leżenie na plaży
FILOZOFIA – miłość Filona do Zofii
ZZAPACHY – perfumy ludzi nieumytych
STOKROTKA – kobieta nienasycona

Różnice między Tobą i Twoim szefem

Różnice między Tobą i Twoim szefem:
- Kiedy robisz coś długo, jesteś powolny.
- Kiedy twój szef robi coś długo, jest skrupulatny.
- Kiedy czegoś nie zrobisz, jesteś leniwy.
- Kiedy twój szef czegoś nie zrobi, jest zbyt zajęty.
- Kiedy popełniasz błędy, jesteś idiotą.
- Kiedy twój szef popełnia błędy, jest tylko człowiekiem.
- Kiedy robisz coś, czego nie kazano ci zrobić, wykraczasz poza zakres swoich obowiązków.
- Kiedy robi to twój szef, wykazuje się inicjatywą.
- Kiedy zapominasz o jakiejś zasadzie etykiety jesteś chamski.
- Kiedy twój szef zapomina o kilku, jest oryginalny.
- Kiedy podlizujesz się szefowi, jesteś wazeliniarzem.
- Kiedy twój szef podlizuje się swojemu szefowi, jest dobrym współpracownikiem.
- Kiedy w godzinach pracy opuszczasz biuro, urywasz się z pracy.
- Kiedy twój szef urywa się z pracy, załatwia ważne interesy.

Do zapracowanego biznesmena

Sekretarka mówi do zapracowanego biznesmena:
- Panie prezesie zima przyszła!
- Nie mam teraz czasu! Powiedz jej, żeby przyszła jutro! A najlepiej niech wcześniej zadzwoni to umówisz ją na konkretną godzinę.

Wyjątkowa sprawa

Wpada młody na budowę zdyszany
- Dlaczego znów się spóźniłeś do roboty?! – wrzeszczy majster
Panie kierowniku dziś to wyjątkowa sprawa, zostałem ojcem
- No to gratuluje! Syn czy córka?
- Jeśli chodzi o to panie kierowniku, to będę dokładnie wiedział za 9 miesięcy

Podaj sobie sama ten...

Biznesmen jedzie ze swoją sekretarką w delegację. Śpią w jednym przedziale, ona na górnym łóżku, on na dolnym. Nocą sekretarka wychyla się ze swojego i budzi szefa:
- Bardzo zmarzłam, mógłby mi pan podać koc?
- Poudawajmy tej nocy, że jesteśmy małżeństwem...
- Ach, oczywiście!
- W takim razie podaj sobie sama ten cholerny koc!!

Gabinet szefa - po japońsku

Jak po japońsku nazywa się gabinet szefa?
- Yamahama

Więc pana informuję, że nie wiem

Dworzec kolejowy, do informacji podchodzi podróżny i pyta:
- O której odjeżdża pociąg do Warszawy?
- Nie wiem
- .?? Ale jak to, pani jest informacja,. pani powinna mnie poinformować.
- Więc pana informuję, że nie wiem.

Biedny i bogaty - różnice

Bogaty w stanie upojenia alkoholowego - podchmielony
Biedny w stanie upojenia alkoholowego - pijany jak świnia

Bogaty z bronią - dba o bezpieczeństwo
Biedny z bronią - bandyta

Bogaty ze zrobionym manicure - playboy
Biedny ze zrobionym manicure - pedał

Bogaty w agencji towarzyskiej - szuka przyjemności
Biedny w agencji towarzyskiej - szuka siostry

Bogaty czytający gazetę - intelektualista
Biedny czytający gazetę - bezrobotny szukający pracy

Bogaty biegnący - sportowiec
Biedny biegnący - złodziej

Bogaty homoseksualista - gej
Biedny homoseksualista - pieprzony zboczeniec

Bogaty przy samochodzie - kierowca
Biedny przy samochodzie - mechanik

Bogaty za kierownicą - Pan Kierowca
Biedny za kierownicą - szofer

Bogaty na komisariacie Policji - świadek
Biedny na komisariacie Policji - zatrzymany

Bogaty zmęczony - menedżer w stresie
Biedny zmęczony - mięczak

O pieniądzach na wesoło

Myśl Aleksandra Świętochowskiego

Każde dziecko otrzymuje od rodziców dyplom geniusza, od szkoły - świadectwo niedojrzałej dojrzałości, od uniwersytetu - patent mistrza, od życia - najczęściej - tytuł zdolnego groszoroba.

Myśl najbogatszego, czyli Arystotelesa Onassisa

Bogacz jest często tylko biednym człowiekiem z kupą pieniędzy.

Najpopularniejsze graffiti

• Bóg zapłać, bo ja nie mam czym.

• Czas to pieniądz, pieniądz to piwo, więc wypijmy to piwo, bo szkoda czasu.

• Co nadużyjem, to dla nas...

• Czas to pieniądz, a pieniądz jest czasem, ale czasem go nie ma.

Prezydent Benjamin Franklin skonstatował:

Jeśli chcesz poznać wartość pieniędzy - spróbuj ich trochę od kogoś pożyczyć.

Aforyzm (bardzo popularny!) Roberta Lembke

Najpierw marnujemy zdrowie, aby dojść do pieniędzy, potem marnujemy pieniądze, aby dojść do zdrowia.


O pieniądzach z ksiąg przysłów

• Dowcip bogatego jest zawsze śmieszny (przysłowie angielskie).

• Do psa, który ma pieniądze, mówi się: "Panie Psie!" (przysłowie arabskie)

• Kłopot z pieniędzmi, ale gorszy bez nich (polskie).

• Pieniądz robi pieniądz (łacińskie).

• Pieniądz i białogłowy zawracają ludziom głowy (polskie).

• Za pieniądze ksiądz się modli, za pieniądze lud się podli (już przysłowiowy cytat z osiemnastowiecznej pieśni pt. "Teraźniejsze świata żądze").

Stare lwowskie

- Co to jest księgowość?

- Księgowość to są działy i wydziały, żeby cymbały nie wiedziały, gdzie się pieniądze podziały.

Nowe wzory banknotów

NBP przedstawia do Waszej akceptacji nowe wzory banknotów :)



- napisz, który Ci się najbardziej podoba.

Blondynka leci do Budapesztu

ale usiadła w klasie biznes i podchodzi pilot i mówi:Proszę się przesiąść to klasa biznes.

A blondynka na to: Ale ja lecę do Budapesztu.

Podchodzi stewardesa: Proszę sie przesiąść to klasa biznes.

Ale ja lecę do Budapesztu
Podchodzi główny pilot i szepce blondynce coś do ucha a blondynka grzecznie się przesiada.

Wszyscy się pytają co on powiedział a pilot na to: Powiedziałem że klasa biznes nie lecie do Budapesztu.

Zasady i prawa obowiązujące w pracy

Prawo Menckensa:

Ci co umieją - robią, ci co nie umieją - uczą.


Rozszerzenie Martina:
Ci co nie umieją uczyć - zarządzają.


Ekstrapolacja Belaniego:
Ci co nie umieją zarządzać - doradzają.


Obserwacja Jonesa:
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, wrogowie się akumulują.


Zasada Mara:
Ekspertem jest każdy spoza regionu.


Prawo Jonesa:
Czlowiek, który uśmiecha się gdy sprawy idą źle, myśli o czlowieku, na którego można zwalić wine.


Prawo Conwaya:
W każdej organizacji znajdzie się jedna osoba, która wie co się dzieje. Ta osoba powinna zostac natychmiast zwolniona.


Zalecenie biurowe Scotta:
Nigdy nie poruszaj się korytarzem biurowca bez kartki papieru w reku.


Pierwsze prawo pracowni laboratoryjnej:
Goraca próbówka wygląda dokładnie tak samo jak zimna.


Postulat Bolingsa:
Jeżeli w pracy czujesz sie świetnie, nie martw się - to minie.


Prawo Meskimensa:
Nigdy nie ma wystarczającej ilości czasu aby pracę wykonać dobrze. Zawsze jest czas aby wykonać ją ponownie.


Teoremat Lipmana:
Pracownicy specjalizują się w obszarach swojej najmniejszej wiedzy.


Prawo Wienera:
Wszystko jest możliwe do zrobienia dla osoby, która nie musi tego robić.


Prawo Pinta:
Zrób komuś uprzejmość, a stanie się to twoją pracą.


Zasada Wingera:
Jeżeli coś znajduje się na twoim biurku przez 15 minut, stałeś się ekspertem w tej dziedzinie.


Hipoteza Mollisona:
Jeżeli projekt zostanie zatwierdzony przez biurokrację, to nie jest wart wykonania.


Prawo Van Herpena:
Rozwiązanie problemu leży w znalezieniu osób, które umieją go rozwiązać.

Kogo najbardziej lubią operować

Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami.

kandydat na prawnika

Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:
- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ?
- ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się.......

Słuchaj rad adwokata

Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!

tylko podpisał.

W pewnym urzędzie sprzątaczka upuściła rolkę papieru toaletowego, która rozwinęła się i przez otwarte drzwi wpadła do gabinetu dyrektora. Po chwili wyszła z papierem. Sekretarka pyta ją:
- Czy dyrektor coś pani powiedział?
- Eee , nie ....tylko podpisał.

Pytanie

Jak to jest, że niektórzy ludzie najpierw włażą swoim szefom w d**ę, a potem się dziwią, że szefowie tam właśnie ich mają?

A jakbyś miał jakąś szkołę, to ...

Szambonurek nurkuje w szambie i naprawia przepływ kanału. Od czasu do czasu wynurza się i woła do swojego pomocnika, żeby podał mu jakiś klucz lub żabkę itp. Po skończonej robocie szambonurek wychodzi z kanału i pyta:
- Młody, a ty jakąś szkołę to skończyłeś?
- Nie - odpowiada pomocnik.
- A widzisz, jakbyś miał jakąś szkołę, to mógłbyś pójść do jakiejś lepszej roboty, na przykład do takiej jak ja, a tak to do końca życia będziesz tylko klucze podawał.

Zdrowy sen

Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.

szybki awans

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję'?
- Dziękuję, tato!

Gdybym ja był Pani mężem ...

Sekretarka mówi do szefa
- Gdyby Pan był moim mężem to wsypałabym Panu do kawy truciznę.
A on na to:
- Gdybym ja był Pani mężem to bym ją wypił !!!

Nie będę tolerował czegoś takiego

Kierownik do asystentki (ton ostry):

- Pani Małgosiu! Pan Franciak skarżył mi się, że przychodzi pani do pracy w wyzywających kreacjach, i to bez stanika! Nie będę tolerował czegoś takiego w moim biurze! Jest pan zwolniony, panie Franciak!

Pyta się szef pracownika

Pyta się szef pracownika:
- Masz wolny czas?
- Tak.
- Oj niedobrze, niedobrze.

palić w trakcie pracy ?

Szef do podwładnych:
- Tyle razy wam zabraniałem palić w trakcie pracy!
- Że niby kto pracuje?

I gdzie jest lepiej ?

W wiezieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.
W wiezieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwie tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.
W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.
W wiezieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi.
W wiezieniu - możesz oglądać telewizję i grać w gry video.
W pracy - za oglądanie telewizji i za gry możesz wylecieć.
W wiezieniu - masz własną ubikację.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.
W wiezieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.
W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby są opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z twoja pracą, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.
W wiezieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stąd wydostać.
W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stad wydostać.
W wiezieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.
W pracy - jak Cię na tym złapią, możesz pożałować.
W wiezieniu - strażnicy są często sadystami.
W pracy - mówi się na nich: kierownicy.

żałosna wegetacja

Bieganie o świcie, odżywianie się tylko zdrową żywnością i całkowita rezygnacja z używek i szkodliwych nawyków mogą znacząco przedłużyć tę waszą żałosną wegetację.

dzień okresu próbnego

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Szef zebrał pracowników i mówi:

- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych muszę kogoś z was zwolnić.
- Mnie nie, jestem mniejszością i mogę oskarżyć cię o rasizm - szybko reaguje czarnoskóry pracownik.
- Jestem kobieta, od razu wniosę do sadu sprawę o seksistowskie traktowanie - ostrzega sekretarka.
- Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i oskarżę o dyskryminacje ze względu na wiek - wycedził liczący 70 lat kierownik działu.
Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, młodego, białego, zdrowego pracownika. Ten zastanowił się chwilę i wyszeptał:
- Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem...